System ochrony zdrowia, Zdrowie publiczne

Sylwetka polskiego systemu ochrony zdrowia – raport „Health at a Glance: Europe 2022”

Ostatnie lata były czasem próby dla całego sektora opieki medycznej. Wyzwania, postawione medycynie przez pandemię, obnażyły skutecznie mocne i słabe strony każdego systemu ochrony zdrowia na świecie. W jakim miejscu znajdujemy się teraz i jak wygląda pozycja Polski na tle innych państw Europy? Co czeka nas w najbliższym czasie i z czym będziemy musieli się zmierzyć w post-covidowej rzeczywistości? Na to pytanie postaramy się odpowiedzieć, przedstawiając Państwu sytuację Polski na podstawie najnowszego raportu „Health at a Glance: Europe 2022” Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD).

Poniższe opracowanie zawiera omówienie wszystkich istotnych fragmentów, w których bieżący status Polski został podkreślony albo wyróżniony ze względu na pozytywne lub negatywne różnice względem pozostałych państw Unii Europejskiej czy też istotne zmiany, mające miejsce w ostatnim czasie. Jest więc swego rodzaju streszczeniem najciekawszych informacji na temat naszego kraju. Zachęcamy do zapoznania się z całością raportu.

Oczekiwana długość życia

Odbicie negatywnych skutków pandemii widzimy przede wszystkim w średniej oczekiwanej długości życia Polaków. Nasz kraj zanotował w 2020 roku czwarty największy spadek tego parametru w całej Unii Europejskiej (-2,4) w porównaniu z rokiem 2019, tracąc zupełnie postęp poczyniony w tym względzie przez ostatnią dekadę (+1,6). Co więcej, Polska dalej wyróżnia się olbrzymią różnicą pomiędzy długością życia kobiet i mężczyzn. Polki będą żyły średnio 80,7 lat, pozostając w zdrowiu przez 64,3 lat życia. Statystyczny mężczyzna dożyje zaledwie 72,5 roku, z czego wolne od dysfunkcji związanych z chorobami tylko 60,3. Wszystkie przytoczone powyżej wyniki znajdują się poniżej średnich unijnych.

Niezaspokojone potrzeby medyczne

Przeprowadzona przez Eurofound elektroniczna ankieta dotycząca COVID-19 dostarcza dowodów na znaczący wpływ, jaki COVID-19 miał na ilość niezaspokojonych potrzeb w zakresie opieki medycznej w różnych momentach pandemii. Wiosną 2022 r. blisko jedna piąta (18%) respondentów – obywateli UE – zgłosiła problem medyczny, w związku z którym nie otrzymali jeszcze niezbędnych badań ani leczenia. Średnio, niezaspokojone potrzeby w zakresie opieki medycznej utrzymały się na podobnym poziomie wiosną 2022 r., jak wiosną 2021 r. Łotwa, Polska i Litwa to trzy kraje, w których ludzie zgłaszali największe niezaspokojone potrzeby wiosną 2022 r. W Polsce było to niemal 30% badanych.

Nadmierna śmiertelność

W liczbach bezwzględnych, śmiertelność z powodu COVID-19 do końca października 2022 r. w UE była najwyższa we Włoszech (179 000 zgonów), Francji (171 000), Niemczech (154 000), Polsce (117 000) i Hiszpanii (115 000). Jeśli jednak uwzględnimy wielkość państwa, w czołówce znajduje się zupełnie inny zestaw państw: Bułgaria, Węgry, Chorwacja, Czechy i Słowenia. Na podstawie nadmiernej śmiertelności i zgonów stwierdzonych z powodu COVID-19 można stwierdzić, że w Polsce zawodził system raportowania lub dysfunkcja i ograniczona dostępność systemu ochrony zdrowia przyczyniła się do wielu innych, nadmiarowych zgonów.

Polska wypadała gorzej od średniej unijnej w kwestii liczby zgonów możliwych do uniknięcia oraz liczby zgonów możliwych do uniknięcia dzięki leczeniu. W 2019 roku można było zapobiec 219 zgonom na 100 000 mieszkańców (średnia UE – 176), a wdrażając w odpowiednim czasie leczenie, 134 na 100 000 mieszkańców (średnia UE – 104).

Cyfryzacja opieki medycznej i telemedycyna

Czasy pandemii zapamiętamy przede wszystkim jako okres dynamicznego rozwoju telemedycyny i cyfryzacji systemu. Polska była gotowa na te zmiany, już wcześniej wprowadzając odpowiednie rozwiązania legislacyjne. Choć wcześniej nie było to zjawisko powszechne, umożliwiło to ochronie zdrowia szybsze dostosowanie się do nowych realiów na wiosnę 2020 roku. Polskie prawo już wcześniej przewidywało zdalne konsultacje lekarskie, także w przypadku gdy wcześniej nie miała miejsca wizyta osobista pacjenta. Co nie było wcale oczywiste przed pandemią w wielu krajach, w Polsce były to świadczenia refundowane przez płatnika publicznego, tak jak zwykłe wizyty.

W 2020 roku, w Polsce ogólna liczba telekonsultacji i konsultacji osobistych faktycznie przekroczyła liczbę w 2019 r., ponieważ wzrost liczby telekonsultacji z nawiązką zrekompensował spadek liczby konsultacji osobistych. Podobne zjawisko zaobserwowano w Danii i Hiszpanii.

Polska jest jednym z krajów, w których telemedycyna i porady zdalne przyjęły się najbardziej. Na przełomie lutego i marca 2021 roku, skorzystało z nich 62% dorosłych Polaków, co było 3. najwyższym odsetkiem w całej Unii Europejskiej.

Szczepienia – przeciw COVID-19 i te obowiązkowe

Na koniec 4 kwartału 2021 roku, w Polsce zaszczepionych na COVID-19 było jedynie 65% dorosłych obywateli, co stanowi jeden z niższych wyników w Unii Europejskiej.

Problemy pojawiły się w związku z realizacją kalendarza szczepień obowiązkowych wśród dzieci i młodzieży. Szczepienie dzieci trzema dawkami szczepionki przeciw błonicy, tężcowi i krztuścowi (DTP3) jest obowiązkowe lub zalecane we wszystkich krajach UE i jest powszechnie uważane za miarodajny wskaźnik realizacji programu szczepień w wieku dziecięcym. W zdecydowanej większości krajów UE, udało się utrzymać lub nawet zwiększyć poziom wyszczepienia DTP3 wśród dzieci w 2020 r. w porównaniu z 2019 r. Tylko dwa kraje Wspólnoty – Włochy i Polska – odnotowały wyraźne zmniejszenie się współczynnika immunizacji w 2020 r. – z 96% do 94% we Włoszech i z 95% do 90% w Polsce. Jednak już w roku 2021 problemy pojawiły się w znacznie większej liczbie państw. Za ten okres jednak nie dysponujemy jeszcze pełnymi danymi, pozwalającymi kompleksowo porównać sytuację całej Unii Europejskiej.

W 2020 roku nie zmieniła się także rzeczywistość pod względem poziomu wyszczepienia seniorów na grypę. Wiązane jest to z częściową odpłatnością szczepionki. Podczas gdy szczepionki te są całkowicie bezpłatne w większości państw UE, w krajach gdzie pacjent musi dołożyć własne środki, poziom ten pozostaje najniższy – są to Austria, Belgia, Bułgaria, Estonia, Łotwa, Polska i Słowenia.

Dostępność świadczeń w czasie pandemii

W czasie pandemii, porównując rok 2020 do 2019, spadł dostęp do podstawowych zabiegów chirurgicznych. Liczba operacji wszczepienia endoprotezy stawu biodrowego spadła o 22%, stawu kolanowego o 27%, a operacji zaćmy o 36%. Były to wyniki zdecydowanie powyżej średniej unijnej (gorsze), które wynosiły odpowiednio 14%, 24% oraz 23%. Zauważalnie zwiększył się też czas oczekiwania na zabiegi.

Chociaż Polska była drugim krajem spośród badanych, w których spadła liczba zdiagnozowanych ostrych zawałów mięśnia sercowego oraz chorób naczyń mózgowych, znacząco wzrosła ich śmiertelność. Pacjenci, niestety, w związku z pandemią, zgłaszali się po pomoc za późno. Wskaźniki śmiertelności po przyjęciu pacjentów do szpitala z powodu ostrego incydentu sercowego wzrosły w kilku krajach w 2020 r. (np. Austria, Litwa, Polska i Portugalia), potwierdzając niekorzystny wpływ pandemii na dostęp do pilnej opieki kardiologicznej.

Wydatki na zdrowie

Polska była jednym z nielicznych krajów – razem z Belgią i Słowacją – w których wydatki na zdrowie per capita zmalały w 2020 roku w porównaniu z rokiem 2019. „Zdrowie” jednego Polaka kosztowało w 2020 roku 1591 euro (z uwzględnieniem parytetu siły nabywczej), podczas gdy średnia państw Wspólnoty wynosiła niemal dwa razy więcej – 3159 euro.

Jednocześnie byliśmy krajem o jednym z najniższych udziałów wydatków na zdrowie w Produkcie Krajowym Brutto – 6,5%, podczas gdy niektóre europejskie kraje przeznaczają na ten cel nawet 11-12% wartości wszystkich wytwarzanych dóbr. Według projekcji przeprowadzonej w raporcie, Polska pod względem wydatków na zdrowie dogoni średnią UE dopiero w 2070 roku.

W 2020 roku 10% środków na ochronę zdrowia pochodziło z bezpośrednich wydatków budżetu państwa. 62% pochodziło z obowiązkowego ubezpieczenia zdrowotnego, 6% z ubezpieczeń dobrowolnych, a 20% to wydatki „z kieszeni pacjenta”. Pozostałe źródła finansowania stanowiły 2%.

Aż 17% środków systemu opieki medycznej w Polsce przeznaczanych było na podstawowe usługi opieki zdrowotnej. Polska, wraz z Cyprem, wyróżnia się pod względem udziału wydatków na ogólną opiekę ambulatoryjną. Stanowiła bowiem 13% wszystkich wydatków na zdrowie.

W 2020 roku, przez bezpośrednie wydatki rządowe i środki pochodzące z obowiązkowego ubezpieczenia zdrowotnego, pokrywane było 94% kosztów leczenia szpitalnego w Polsce, 72% usług opieki ambulatoryjnej, 27% usług stomatologicznych, jedynie 25% wydatków na leki oraz 41% wartości urządzeń terapeutycznych (wyrobów medycznych używanych w terapii).

Tylko 0,2% PKB zostało przeznaczone w 2020 roku na inwestycje w zakresie ochrony zdrowia – infrastrukturę oraz wyposażenie. Stanowiło to nieco ponad 2,5% wszystkich wydatków na zdrowie. Niestety jednak, jest to jeden z najniższych wyników w Unii Europejskiej.

Wydatki pacjentów na leczenie

Cechą charakterystyczną Polski jest wysoki udział leków sprzedawanych bez recepty (OTC) w wydatkach pacjentów na farmaceutyki. Odpowiadały one za ponad połowę wszystkich wydatków, co stanowi ewenement na skalę europejską. Udział ponad 30% wystąpił jeszcze jedynie w Rumunii, Łotwie i Wielkiej Brytanii.

Choroby nowotworowe

W 2019 roku, Polska była 6 krajem w Unii Europejskiej pod względem współczynnika zgonów na choroby nowotworowe, w przeliczeniu na 100 000 mieszkańców. Współczynniki te były ponad 15% wyższe od średniej unijnej dla Polski, Słowenii, Łotwy, Słowacji, Chorwacji i Węgier.

Zanieczyszczenie powietrza

Polska jest jednym z krajów o najwyższej nadmiarowej przedwczesnej śmiertelności z powodu pyłów zawieszonych PM2,5 – kluczowego czynnika zanieczyszczającego powietrze. Liczba przedwczesnych zgonów na 100 000 mieszkańców wyniosła w 2019 roku 103, co stanowi wynik prawie 50% wyższy od średniej unijnej.

Konsumpcja alkoholu

Chociaż konsumpcja alkoholu ogólnie spadła w całej Unii Europejskiej na przestrzeni ostatniej dekady, z największą redukcją w Irlandii, Litwie, Grecji i Hiszpanii, Polska znajduje się w grupie nielicznych państw, gdzie konsumpcja (choć nieznacznie) wzrosła.

Zdrowie psychiczne Polaków

Pierwsza połowa 2022 roku upłynęła pod znakiem czynników, które mogą negatywnie wpływać na zdrowie psychiczne także osób dorosłych. Był to nie tylko wpływ ciągle tlącej się pandemii, ale także rosnących kosztów utrzymania i nowego kryzysu związanego z rosyjską agresją na Ukrainę. Dane z e-sondażu Eurofound wskazują, że wiosną 2022 r. ponad średnio jedna osoba na dwie (55%) może być uznana za zagrożoną depresją w krajach Unii Europejskiej. Udział osób zagrożonych depresją wahał się od około 40% w Słowenii, Danii i Holandii do około 65% w Polsce, Grecji i na Cyprze. Niemal we wszystkich krajach udział wiosną 2022 r. utrzymywał się na wyższym poziomie niż wiosną 2020.

Polska jest jednym z 15 spośród 22 badanych krajów, które wdrożyły systemowe rozwiązania dotyczące wsparcia psychicznego dla młodych ludzi w odpowiedzi na kryzys związany z COVID-19. Polska postawiła na opiekę psychospołeczną i psychiczną dostępną w szkołach. Nasz kraj jako jeden z nielicznych zdecydował się kontynuować ten program w roku szkolnym 2022/2023. Działaniami zostały objęte przedszkola, szkoły podstawowe i ponadpodstawowe.

Polska znalazła się wśród 5 krajów Unii Europejskiej, które najczęściej zamykały placówki edukacyjne w związku z pandemią. Wpłynęło to także na aktywność ruchową uczniów. Według badań, ponad 80% dzieci w wieku 6-18 lat nie spełniało zaleceń WHO w zakresie aktywności fizycznej w okresie maj-czerwiec 2020 r.

Satysfakcja pacjentów

Są jednak także pozytywne aspekty polskiego systemu ochrony zdrowia. Badania pokazują, że na przestrzeni lat 2010 – 2020, znacząco poprawiła się satysfakcja pacjentów z konsultacji lekarskich. Odsetek pacjentów, którzy stwierdzili, że lekarz spędził z nimi odpowiednio dużo czasu w czasie wizyty, wzrósł z 63,6% do 70,0%.

Przybyło także pacjentów, którzy ocenili porady i wyjaśnienia lekarza za klarowne i zrozumiałe – z 67,4% do 79,0%. Według samych pacjentów, zwiększył się także ich udział w decydowaniu o leczeniu. Współdecydującymi czuło się 61,5% pacjentów, w porównaniu do 50,4% w roku 2010.

Według badania Commonwealth Fund 2020, 9% hospitalizowanych pacjentów potwierdza doświadczenie błędu medycznego w swoim życiu. Polska jest jednym z niewielu krajów Unii Europejskiej, w których informacje o błędach medycznych wykorzystywane są w systemie akredytacji świadczeniodawców.

Wpływ pandemii na wybrane świadczenia – podsumowanie


Czy uważasz, że powyższy artykuł był przydatny i ciekawy? Możesz wesprzeć działalność The Healthcare Economics Foundation (KRS: 0000962240), przekazując darowiznę na jej cele statutowe. Prosimy o dokonywanie wpłat na nasze konto bankowe: PKO BP 49 1020 1169 0000 8402 0818 7355. Za wszystkie datki z góry dziękujemy!

System ochrony zdrowia

Cena pomocy – koszt świadczeń zdrowotnych dla obywateli Ukrainy

Kryzys humanitarny, wywołany rosyjską agresją na Ukrainę, byłby wyzwaniem dla każdego, nawet najlepiej zorganizowanego kraju. Polska zmierzyła się z największą falą uchodźców w Europie od czasów II wojny światowej – najbardziej masowym tego typu zjawiskiem we współczesnej historii Starego Kontynentu. Większym niż kryzys uchodźczy w Niemczech z lat 2015-2016.

Jednym z sektorów państwa najbardziej dotkniętych skutkami tej sytuacji jest, z natury rzeczy, system ochrony zdrowia. Polska przyjmując „Ustawę o pomocy obywatelom Ukrainy w związku z konfliktem zbrojnym na terenie tego państwa”, zagwarantowała uchodźcom dostęp do świadczeń medycznych i refundacji leków na tej samej zasadzie, co dla obywateli polskich (za wyjątkiem leczenia uzdrowiskowego i rehabilitacji uzdrowiskowej, a także podania produktów leczniczych wydawanych świadczeniobiorcom w ramach programów polityki zdrowotnej).

Mogłoby się wydawać, że taka decyzja – dyktowana chęcią pomocy i godnego przyjęcia bliskich nam kulturowo Ukraińców – będzie stanowiła dla Polski duże obciążenie finansowe. Pierwsze prognozy, oparte na wstępnych szacunkach Narodowego Funduszu Zdrowia i przekazane przez Wiceministra Zdrowia Waldemara Kraskę w czasie jednego z marcowych posiedzeń Sejmu, mówiły o koszcie rzędu 200 milionów złotych miesięcznie na milion uchodźców. Dziś wiemy, że tak się nie stało – kwoty te, jak dotąd, okazują się kilkukrotnie niższe. Choć wciąż można spodziewać się wzrostów (w związku z rozpoczęciem leczenia nowych osób oraz kolejnymi spływającymi dopiero raportami od świadczeniodawców), wydatki najprawdopodobniej ustabilizują się na niższym poziomie.

Do 23 maja 2022 do polskich placówek medycznych trafiło 27 861 ukraińskich pacjentów. Były to głównie dzieci (ponad 58% ogółu pacjentów) oraz kobiety (stanowiące niespełna 63% ogółu). Dane zbierane są od 4 marca 2022 roku, na podstawie informacji przesyłanych przez podmioty lecznicze do oddziałów wojewódzkich NFZ.

Do końca maja (stan rozliczeń z NFZ na dzień 14.06.2022) na świadczenia zdrowotne dla obywateli Ukrainy, przyjętych po wybuchu wojny, wydaliśmy łącznie 112 938 305,71 zł. Oznacza to, że jeden pacjent kosztował polski budżet średnio 4053,63 zł. Dla przybliżenia skali ponoszonych kosztów, kwotę tę można zestawić z rocznymi wydatkami per capita na zdrowie w Polsce wynoszącymi około 7097,33 zł (na podstawie raportu „State of Health in the EU – Polska – Profil systemu ochrony zdrowia 2021” i średniego kursu euro z ostatnich trzech lat, z uwzględnieniem parytetu siły nabywczej), chociaż porównywanie tych liczb nie jest w pełni zasadne i dla takiego porównania brakuje bardziej szczegółowych danych.

Z drugiej strony, w stosunku do liczby osób, które przekroczyły granicę z Polską do przełomu kwietnia i maja – tj. około 3 milionów osób, daje to niewielką kwotę 37,65 zł na każdego spośród uchodźców. Można zatem powiedzieć, że w kontekście skali całego zjawiska migracji, jest to stosunkowo niewielki koszt dla naszego państwa. Pojedynczy pacjent był jednak relatywnie drogi.

Dotychczas zebrane dane nie pozwalają jeszcze na wyciągnięcie wniosków odnośnie do przyszłej dynamiki kosztów bezpłatnych świadczeń zagwarantowanych obywatelom Ukrainy. W przeciągu kilku pierwszych dni wojny (ostatnich dni lutego), skarb państwa wydał na ten cel zaledwie 72 746,58 zł. Realne koszty opieki medycznej nad uchodźcami zaczęliśmy ponosić w marcu, kiedy wydano na ten cel 18 013 593,10 zł. Suma ta podwoiła się w kwietniu – bilans wyniósł 41 691 718, 13 zł. Bilans maja, który może jeszcze ulec zmianie wraz z kolejnymi spływającymi raportami, wyniósł 53 160 247,90 zł.

Dalsze koszty zależą od wielu zmiennych – migracji obywateli Ukrainy w obrębie Unii Europejskiej, salda migracji przez polską granicę (powrotów na Ukrainę), a przede wszystkim od sytuacji na froncie i rzeczywistości geopolitycznej.

Największe koszty całkowite w okresie od wybuchu wojny do końca kwietnia odnotowały oddziały wojewódzkie NFZ na Mazowszu (19 188 177,10 zł), w Małopolsce (15 007 462,07 zł) oraz na Śląsku (12 661 575,83 zł) i Dolnym Śląsku (11 299 661,87 zł). Wydatki Oddziału Podkarpackiego wyróżniały się na tle innych tylko w pierwszych dniach wojny, pod koniec lutego (56 191,81 zł). Co może być interesujące, pod tym kątem nie wyróżnia się na tle innych Oddział Lubelski, który również swoim obszarem działania obejmuje tereny bezpośrednio graniczące z Ukrainą. Najmniejsze wydatki odnotowano natomiast w oddziałach: Świętokrzyskim (1 790 601,21 zł), Opolskim (2 317 269,78 zł) oraz – mniej więcej na tym samym poziomie – Warmińsko-Mazurskim (2 547 513,14 zł), Podlaskim (2 708 117,24 zł) i Lubuskim (2 727 705,38 zł).

Widać po tym, że już od samego początku kryzysu występowało zjawisko relokacji uchodźców oraz pacjentów w głąb kraju. Rozkład całkowitych kosztów na poszczególne województwa nie został zdeterminowany położeniem geograficznym, a konkretnym planem działania, opartym na dostępnej infrastrukturze medycznej, a także na liczbie dostępnych zasobów (łóżek, sprzętu i kadry). Można zatem powiedzieć, że państwo polskie zadziałało w sposób przemyślany.

Największy udział w kosztach całkowitych ma leczenie szpitalne, które w okresie od lutego do końca kwietnia kosztowało budżet państwa 82 368 461,33 zł i stanowiło 73% wszystkich wydatków. Na drugim miejscu uplasowała się podstawowa opieka zdrowotna, za którą zapłacono w badanym okresie 12 212 637,56 zł (11%). Trzecim co do wielkości wydatkiem jest ambulatoryjna opieka specjalistyczna, przeznaczono na nią 6 104 254,94 zł (5%). W czołówce wydatków znalazła się również opieka psychiatryczna i leczenie uzależnień, leczenie stomatologiczne oraz świadczenia opieki zdrowotnej kontraktowane odrębnie (np. dializoterapie, terapie i żywienie specjalistyczne w warunkach domowych, badania genetyczne, zaopatrzenie protetyczne, pozytonowa tomografia emisyjna, leczenie cukrzycy z użyciem pompy insulinowej, koordynowana opieka nad kobietą w ciąży i inne).

Podsumowując, jak do tej pory Polska wydała stosunkowo niewielką kwotę na pomoc medyczną dla uchodźców wojennych z Ukrainy. Dla porównania, kwota ta stanowiłaby zaledwie 0,1% rocznego budżetu Narodowego Funduszu Zdrowia. W tym miejscu jednak należy zaznaczyć, że pieniądze przeznaczone na świadczenia dla obywateli Ukrainy nie pochodzą ze składek zdrowotnych Polaków. Jest to specjalna dotacja celowa, pochodząca bezpośrednio z budżetu państwa, którą Fundusz jedynie rozporządza. Dynamika wzrostów kosztów w ujęciu „miesiąc do miesiąca” zaczęła hamować w maju, co daje nadzieję na pewną stabilizację w trzecim i czwartym kwartale. Prognozy sięgające kwot 200 milionów złotych jak dotąd nie sprawdziły się i prawdopodobnie  nie dojdzie do ich spełnienia. Polska może być dumna z systemu relokacji uchodźców (a w szczególności tych, którzy stali się pacjentami naszego systemu ochrony zdrowia), dzięki któremu nie doszło do przeciążenia infrastruktury medycznej w województwach graniczących z Ukrainą – podkarpackim oraz lubelskim. Geografia nie była kluczowym czynnikiem dla rozkładu kosztów na poszczególne oddziały wojewódzkie NFZ. Migracja z Ukrainy nie powinna być też postrzegana jedynie w kategorii kosztu. Nasz kraj zyskuje wielu profesjonalistów medycznych z Ukrainy, udzielając im warunkowego prawa wykonywania zawodu – choć zjawisko to nie jest na tyle duże, aby rozwiązać problemy niedoboru kadry publicznego systemu ochrony zdrowia w Polsce.

Artykuł został wydany we współpracy z Fundacją Republikańską.